Mamy bardzo dobrą wiadomość dla wielbicieli malarstwa Vincenta van Gogha. Londyńska galeria Tate zapowiedziała otwarcie w marcu 2019 roku wystawy „Van Gogh and Britain”. Ekspozycja opowiadać będzie o związku van Gogha z Wielką Brytanią.
Vincent van Gogh “Arlezjanka”
To pierwsza tak duża wystawa monograficzna Van Gogha od lat. Zwiedzający będą mogli zobaczyć obok siebie aż 40 prac artysty. Już wiadomo, że oprócz rzadko wypożyczanych „Słoneczników” z London’s National Gallery na wystawie znajdą się też obrazy „Gwieździsta noc nad Rodanem”, „Arlezjanka” oraz płótna pochodzące z okresu leczenia w szpitalu psychiatrycznym Saint-Paul-de-Mausole w Saint-Rémy - „Stary człowiek w smutku” oraz „Spacer więźniów”.
Wystawa ma przybliżyć widzom wpływa jaki wywarł na van Gogha kilkuletni pobyt w Wielkiej Brytanii. Artysta trafił do Londynu jako wysłannik holenderskiej firmy handlującej dziełami sztuki. Miał wtedy zaledwie dwadzieścia kilka lat. Kłopoty zdrowotne i finansowe miały dopiero nadejść, toteż pobyt w Anglii, a przynajmniej jego początek miał należeć do najszczęśliwszych w całym jego życiu.
Kuratorzy wystawy postawili sobie za cel pokazanie wpływu jaki wywarła na Van Gogha kultura angielska. Wiadomo, że malarz cenił twórczość Constable’a i Millais’a. Interesowała go także literatura angielska, zwłaszcza Charles Dickens i George Eliot.
Wpływ Van Gogha na całą kulturę, tę popularną i wysoką był ogromny, toteż nie dziwi, że również angielscy artyści pozostawali pod jego wpływem. Na wystawie pokazane zostaną prace m. in. Francisa Bacona, Davida Bomberga i malarzy Grupy Camden Town.
Już 8 marca odbędzie się wernisaż wystawy Pawła Kwiatkowskiego “Onda” w Museu de Arte da UFPR - MusA w brazylijskiej Kurytybie. Na wystawę składać się będzie 20 prac na papierze.
“Przepływ przechodniów w połączeniu z próbą opracowania modelu ikonograficznego współczesnego człowieka, wpisanego w egzystencjalny kontekst dzisiejszej rzeczywistości, stał się źródłem ciągłej inspiracji i leży w samym sercu koncepcji serii” - mówi o swoich pracach artysta.
Kupno dzieła sztuki to niełatwa decyzja dlatego przygotowałam kilka pomocnych wskazówek. Mam nadzieję, że okażą się pomocne przy wyborze waszego nowego obrazu.
1. Kup obraz, który ci się podoba.
Dzieło sztuki zostanie z tobą na długo, bądź więc pewny swojego wyboru. Nie kieruj się wyłącznie radami dekoratorów wnętrz lub specjalistów od sztuki. Pamiętaj, to ty decydujesz!
Taki eklektyzm świetnie się sprawdza. Nie musisz być więc niewolnikiem raz wybranego stylu. Nie przy kupowaniu sztuki.
4. Postaw na jeden wyróżniający się obraz w salonie.
Jeśli planujesz powiesić naprawdę duże płótno, zadbaj o to aby było dobrze widoczne. Powieszone w otoczeniu mniejszych prac może zginąć. Pozostaw wokół niego nieco wolnej przestrzeni.
Jeśli posiadasz kolekcję prac w mniejszym formacie możesz z powodzeniem powiesić je obok siebie. Mieszaj kolory i style, lub postaw na prace utrzymane w odcieniach czerni i bieli.
Foto: Pinterest
6. Zamów swój własny obraz.
Jeśli zachwycił cię jakiś obraz ale z jakiegoś powodu nie pasuje do twojego wnętrza - poproś artystę o wykonanie podobnego w odpowiadającym ci formacie lub kolorystyce. Jeśli chcesz aby twój ulubiony artysta namalował coś specjalnie dla ciebie po prostu do nas napisz. Takie indywidualne zamówienia zdarzają się bardzo często!
7. Nie bój się różnorodnych technik artystycznych.
Oprócz obrazów malowanych na płótnie możesz wieszać również grafiki i rysunki. Mniejsze prace na mogą również wyglądać spektakularnie.
8. Wymarzone dzieło sztuki przekracza twój budżet?
Zapytaj o zniżkę lub ustal z galerią dogodny harmonogram spłaty.
8. Działaj szybko.
Bywa, że po sprzedaniu obrazu odzywają się do nas klienci, którzy się spóźnili z pytaniem, czy obraz na pewno nie jest już na sprzedaż. Pamiętaj, dzieła sztuki są unikatowe i mogą zniknąć ze strony galerii w każdej chwili.
Instalacja, technika mieszana, pióra sroki i wrony.
Kate MccGwire to brytyjska artystka mieszkająca w Londynie. Tworzy ogromne formy wykonane z tysięcy ptasich piór, które zajmują często całe pomieszczenia, wypełzają z rur, kominków i piekarników. Artystka dąży do tego aby wywołać w widzu przeciwstawne uczucia, zarówno na poziomie estetycznym jak i intelektualnym. Widz znajduje się w nieznanym sobie, zaskakującym i dziwnym otoczeniu, które jednocześnie przyciąga go i odpycha. Oglądane prace z jednaj strony wydają się piękne, budzą zachwyt, z drugiej jednak wywołują uczucie niepokoju i obrzydzenia.
W Lublinie można oglądać wystawę Agaty kosmali “Ślady”
„Ślady” to najnowszy projekt Agaty Kosmali mówiący przede wszystkim o chwili. Wchodzące w jego skład obrazy mają za zadanie opowiedzieć, a może lepiej uzmysłowić odbiorcy, że po dokonywanych przez nas obserwacjach, przeżywanych chwilach zachwytu, po momentach odczuwania wrażeń, pozostają ślady. Ślady te trwają w naszej pamięci i wyobraźni, lokując się przy tym wyjątkowo głęboko. Są ulotne i nie zawsze łatwo dostrzegalne. Rzadko też zdajemy sobie sprawę z ich krótkotrwałego istnienia. Ślady te, będące dla mnie powidokami odniesionych wrażeń, czy też przeżytych chwil i odczutych doznań, możemy znaleźć wewnątrz nas. Możemy także starać się je odtworzyć. Zarówno po to, by zdać sobie sprawę z ich istnienia, jak i po to, żeby je poznać i zobaczyć, jak wyglądają. Moje obrazy mówią właśnie o tych mikro doznaniach, które tak na dobrą sprawę są dostępne tylko dla nas samych, stając się jednocześnie jednym z najbardziej intymnych i nie do końca oczywistych doświadczeń.
Wystawa odbywa się w ramach projektu pt. “MIESZKAŃCY”.
Projekt “MIESZKAŃCY” współfinansowany jest przez Miasto Gdańsk.
19.30 OPA | Otrawrte Pracownie Artystyczne
Paulina Jackowska, Magdalena Sadłowska, Edyta Kowalewska, Ala Kubicka, Wojtek Harus, Gabi Bozyk, Adam Zmysłowskii, Martyna Aniserowicz.
Wystawa czynna 11-30.11.2017
“Jest to najnowszy projekt mojego autorstwa, w którym staram się ukazać portrety nas samych, a więc osób funkcjonujących w realiach współczesnego świata. Z uwagi na to, że jestem kobietą i na tematy mi bliskie mogę wyrażać się z wyjątkową szczerością, w projekcie tym chciałabym poruszyć współcześnie głośną już problematykę traktowania kobiet. Obecna kultura, pomimo wielu deklaracji, tworzenia głośnych i nośnych haseł, w dalszym ciągu nie pozwala na prezentowanie godnej i pełnej równych praw postawy, zwłaszcza w kontekście kobiet. Co raz bardziej zauważalne jest również to, że tworzona przez ludzi kultura ma coraz mniej szacunku do drugiego człowieka, co staram się w pracach swych ukazać. Obdzieram tu obrazowane postaci niejako z godności i człowieczeństwa tak, aby stały się niczym innym, jak obiektem, stworzeniem, kawałkiem mięsa, ilustracją i w końcu uniwersalnym symbolem.
Stworzone przeze mnie portrety umieszczone zostały w wyciemnionej przestrzeni tak, aby osoby z nimi obcujące złapały intymny kontakt z obcymi postaciami, które tylko na pierwszy rzut oka są przyjemne. Relacja między osobliwymi portretami, a prywatnymi odczuciami zwiedzających ma szansę stać się nośnikiem refleksji, o której wywołanie chodzi mi najbardziej.
Cykl ten powstaje od roku 2008 i początkowo miał być projektem mającym pomóc mi przy tworzeniu nowych serii malarskich, Miał być docelowo jedynie szkicownikiem, sposobem na zapamiętywanie lub zapominaniem historii, które mnie osobiście lub pośrednio dotyczyły. “ Healing story” tworzy obecnie autonomiczny projekt, który w dalszym ciągu się rozwija i przeobraża. Pozwala mi na tworzenie coraz to nowszych portretów, które są moim prywatnym komentarzem dotyczącym zmian, jakie na co dzień dokonują się w nas samych i w świecie nas otaczającym Ten projekt to rodzaj autoterapii, która chyba nie jest do końca skuteczna.”
BIO
Justyna Adamczyk (ur. 1981, Opoczno) absolwentka wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych im. E.Gepperta na kierunku Malarstwo. Stypendystka Stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (lata 2005-2006). W 2016 roku została wyróżniona przez Kolonię Artystów w konkursie Ale Sztuka, w 2007 roku została wyróżniona przez Miejską Galerię Sztuki w Łodzi w Konkursie Promocje 17 Przegląd Malarstwa Młodych w Legnicy. Od 2005 roku bierze udział w wielu wystawach i konkursach krajowych i zagranicznych. Jej prace można było oglądać w GIAF 2017, Governors Island Art Fair, New York (USA), Cica Museum Seul (Korea Południowa), Portal 2017 Soho New York (USA) , Fundacja Galerii Foksal (Warszawa), Pyeongchang Biennale & Gangneung Folk Art Festival 2017 (Pyeongchang Korea Południowa 2017), Studio C Gallery (Los Angeles 2017), Lux Art Gallery (Trieste), Steps Gallery, PolArt Festival (Melbourne, Australia), Gryffin Gallery (Londyn), Vienna Art Fair (2011/Wiedeń), Najlepsze kasztany są na Palcu Pigalle (2010/Heppen Transfer Gallery, Warszawa),Galeria Bestregards (Frankfurt), EC Gallery (Chicago), Galeria Miejska (Łódź), Galeria ON (Poznań), Galeria BWA (Wrocław),Galeria Wozownia (Toruń), Galeria BWA (BielskoBiała).
Malarstwo jest dla mnie formą wypowiedzi którą potrafię najlepiej oddać emocje. pracach poszukuję prostej, lecz niebanalnej formy, bogatej w symbolikę. Dlatego też wiele rzeczy, które tworzę ma charakter ikonograficzny. Każdy obraz jest powiązany z osobista historią.
Jestem zafascynowana relacjami z ludźmi. Nie silę się na obiektywność, ponieważ tylko mój subiektywny pogląd oddaje szczere emocje które chcę zilustrować. A mogę być szczera mówiąc jedynie o tym co znam doskonale. Każdy z moich obrazów jest częścią serii powstającej pod wpływem konkretnej historii. Malarstwo traktuję jak notatnik.
Na obrazach umieszczam rzeczy o których chciałabym zapomnieć albo chcę zapamiętać.
MIESZKAŃCY to projekt zainicjowany przez grupę rezydentów i animatorów Kolonii Artystów na Dolnym Mieście, skierowany do osób zaangażowanych w kształtowanie lokalnych postaw obywatelskich. “Mieszkańcy” to projekt społeczno-artystyczny, który powstał z naturalnej potrzeby mieszkańców Dolnego Miasta i środowiska artystów, którzy mają tu swoje pracownie. Od 2012 roku w budynku przy ulicy Dolnej 4 działają i tworzą artyści, którzy stali się naturalnymi mieszkańcami, wpisując się na stałe w krajobraz rewitalizowanej dzielnicy Dolne Miasto. Przestrzenią wspólnych spotkań i działań artystycznych jest galeria i otwarte pracownie artystyczne w Kolonii Artystów przy ulicy Dolna 4. Wszystkie wydarzenia w ramach projektu są bezpłatnie.
Jeśli najprzyjemniejszą część, czyli wybór i kupno grafiki mamy już za sobą, pora na zmierzeniem się z tematem oprawy. Nie jest to trudne, należy tylko pamiętać o kilku zasadach. Załóżmy, że właśnie kurier dostarczył paczkę z zamówioną grafiką. Co dalej?
Przede wszystkim należy pamiętać, że papier jest materiałem delikatnym, należy więc szczególnie chronić go przed uszkodzeniami. W tym celu grafikę, czy inną pracę wykonaną na papierze dotykamy w rękawiczkach. Muzealnicy polecają te z tworzy sztucznych - winylowe lub nitrylowe. W warunkach domowych i przy oprawie pojedynczej pracy wystarczy powstrzymanie się od dotykania papieru gołymi dłońmi. Możemy przenieść grafikę trzymając ją przez szmatkę lub papierowy ręcznik.
Szczególnie duże prace, jak np. grafiki Pawła Kwiatkowskiego dobrze jest umieścić na sztywnym podkładzie. Nie tylko zabezpieczą tył prac i ułatwią bezpieczne manipulowanie, ochronią także papier przed rolowaniem i zagnieceniami. Grafikę mocujemy za pomocą zawiasów wykonanych z tzw. pasków montażowych z mylaru, można też użyć papierowego plastra lub papierowej taśmy. Zwykła taśma klejąca może okazac się zbyt mocna i przy próbie jej odklejenia łatwo o uszkodzenie papieru.
Passe partout
Passe partout pomaga nie tylko odpowiednio wyeksponować dzieło, lecz przede wszystkim oddziela od szyby pokrytą pigmentem powierzchnię. Dlatego też w passe partout powinny zostać koniecznie oprawione rysunki węglem, pastele oraz inne prace, których powierzchnia może zostać łatwo uszkodzona.
Dobierając odpowiednio wielkość i odcień passe partout możemy uzyskiwać przeróżne efekty. Najpopularniejsze, również w muzeach są odcienie jasne - biały lub kremowy. Spotyka się też czerń, zieleń, bordo, szary. Producenci oferują tu spory wybór.
Warunki jakie musi spełniać papier przeznaczony do obiektów zabytkowych określają normy ISO 9706. Dobrze jest sprawdzić w sklepie, czy passe partout spełnia te normy. Warto dodać, że obecnie normy te spełniają dostępne w sprzedaży papiery do drukarek, dlatego nadają się do przechowywania nawet zabytkowych papierów.
Grafikę mocujemy za pomocą papierowej taśmy lub pasków montarzowych.
Szyba
Pora na wybór szyby. Do wyboru mamy szkło oraz tworzywa sztuczne. Ze względu na właściwości elektrostatyczne i łatwość przyciągania cząstek pigmentów, szyb z tworzyw sztucznych nie należy używać do oprawiania pasteli, rysunków węglem, kredą itp. Z tego samego powodu nie należy przechowywać ich np. w plastikowych koszulkach. Prace oprawione za szkłem mogą być dodatkowo chronione przed promieniowaniem UV. Warto zastosować je wtedy, gdy grafika będzie narażona na kontakt z promieniami słonecznymi. Najczęściej stosuje się folie blokujące szkodliwą część widma. Taką folię warto wymienić po 5-10 latach.
Szybę umieszczamy w ramie a następnie ostrożnie kładziemy na niej grafikę z passe partout.
Plecy
Teraz pora na tzw. plecy, które sprzedawane są razem z ramą. Plecy zaramowanego obiektu można dodatkowo zabezpieczyć dopasowaną tekturą i uszczelnić taśmami papierowymi lub płóciennymi.
Ochrona zbiorów: Zasady postępowania z obiektami zabytkowymi na podłożu papierowym. Zeszyt nr l. Seria wydawnicza Narodowego Instytutu Muzealnictwa i Ochrony Zbiorów oraz Muzeum Narodowego w Krakowie, 2012
Tegoroczna edycja tego międzynarodowego wyróżnienia jest już dwunastą organizowaną przez weneckie Stowarzyszenie Kulturalne MoCA i stanowi doskonałą okazję rozwoju artystycznej kariery, wystawienia swoich prac w Arsenale Weneckim, a także daje możliwość zdobycia wielu nagród oraz dołączenia do międzynarodowego grona najbardziej kreatywnych twórców.
Uczestnictwo oraz Kategorie
W konkursie mogą uczestniczyć wszyscy artyści bez względu na wiek, płeć, pochodzenie czy inne kryteria kwalifikujące. Każdy artysta może wziąć udział w konkursie, prezentując jedną lub więcej prac w kilku następujących kategoriach:
- malarstwo,
- sztuka fotografii,
- rzeźba i instalacja,
- sztuka wideo i filmy krótkometrażowe,
- występy,
- sztuka wirtualna,
- grafika cyfrowa,
- sztuka środowiskowa,
- urban art.
Nagrody
Międzynarodowe jury składające się z uznanych ekspertów - dyrektorów muzeów, kuratorów i krytyków sztuki wytypuje 115 finalistów, którzy wezmą udział w wystawie głównej w Arsenale Weneckim. Finalistom zostanie także przyznanych 5 nagród pieniężnych w wysokości 7.000 € każda oraz:
Sezon urlopowy zbliża się wielkimi krokami. Z tej okazji chciałabym przybliżyć Państwu klika prac o tematyce wakacyjnej.
Cykl malarski Sergiusza Powałki “Tatry Wysokie” zabiera widza w niezwykłą wędrówkę szczytami gór. To niezwykle wysmakowane kolorystycznie malarstwo w którym artysta przetwarza krajobraz w sposób bliski abstrakcji.
Linia graniczna to najnowszy projekt wrocławskiej malarki, który dotyczy przede wszystkim problemu postrzegania, a może bardziej zagadnienia, jakim jest indywidualne sposób analizy otaczających nas na co dzień zjawisk. Pretekstem do snucia opowieści o świecie widzianym i wyobrażonym, Agata Kosmala uczyniła horyzont, a dokładnie nie do końca łatwą do określenia linię graniczną między tym co widoczne i tym, co zacierające się i ledwo dostrzegalne. Wychodząc od linii horyzontu, rozumianego jako symboliczna granica pejzażu, za pomocą środków wizualnych, artystka stara się zaobserwować kierunek swojego widzenia, analizy docierających do niej bodźców, jak też postrzegania czysto emocjonalnego. Czy w związku z tym obrazy Agaty Kosmali można nazwać pejzażem emocjonalnym? Z pewnością tak. Jest być może nawet rodzajem pejzażu intymnego, który utrzymany w duchu abstrakcji spontanicznej, zaprasza nas do wejścia w niedookreślony, pełen płynności i niedopowiedzeń autorski świat.
Twórczość Agaty Kosmali w dużej mierze opiera się na instynkcie, geście malarskim i emocji. Prawdopodobnie dlatego właśnie w obrazach tych wyczuwalna jest niezwykła lekkość, niematerialność i elegancja zarazem. Warto zaznaczyć, że wynikające z zapatrzenia w horyzont poczucie efemeryczności, odzwierciedlane jest nie tylko w stylistycznych, ale też w formalnych środkach wyrazu artystycznego, co przejawia się w pieczołowitym poszukiwaniu delikatności, transparentności medium - w tym przypadku farby - jak i pełnej świadomości stosowanego narzędzia. Wrocławska malarka rzadko posługuje się linią. Tym, co charakteryzuje jej malarstwo, to zamaszysta, nacechowana emocjonalnie plama barwna, która odgrywa najważniejszą rolę w jej twórczości. Operowanie wysublimowaną, ale też nieoczywistą plamą i niezwykła malarskość wprowadzają widza w zaprojektowany przez Kosmalę świat, który być może rzeczywiście ukrywa się za tytułową linią graniczną.
Sylwia Zdzichowska to artystka wszechstronna. Oprócz malarstwa zajmuje się też grafiką artystyczną, tworzy witraże i akwarele. W galerii Ale Sztuka! pokazuje m. in. swoje najnowsze prace z cyklu „Konterfekt” o których zgodziła się nam opowiedzieć.
Myślę, że z jednej strony jest to moja próba poszukiwania odpowiedzi na pytanie “kim jestem?”, z drugiej, dlatego że tęsknie. Tęsknie oczywiście za najbliższymi mi osobami, dlatego też głównie sięgam po wizerunki siostry, matki i babci.
Czy obrazy z cyklu „Konterfekt" to portrety?
Tak. W moim przekonaniu są to portrety. Z wymienionymi wyżej kobietami, tworzę najsilniejsze relacje. Tworzę portrety najbliższe temu co określa się mianem wrażeń zmysłowych. Gdy przywołuję swoją postać, wypożyczam elementy ciał, które wyraźniej zarysowały się w mojej pamięci. Wspomnienia nie są wierne naszej percepcji. Na portret siostry nakładają się różne wizerunki. Nie rezygnuję z nich tylko dlatego, ze nie są anatomiczne. Wkomponowuje więc dłonie matki, gdy widzę je w moim wspomnieniu siostry, a widzę je zapewne dlatego, że dokładniej je pamiętam.
Wiem, że portret nie musi być realistyczny by był prawdziwy, nie musi być fotografią. Moje obrazy to portrety- portrety pamięci.
Jak powstaje obraz i ile czasu zajmuje?
Nie jestem w stanie policzyć ile czasu poświęcam na jeden obraz. Cały proces zaczyna się w momencie gdy przywołuje w pamięci portret swój, matki czy siostry. Robię później szybkie szkice. Na ich podstawie wykonuję serię zdjęć lub korzystam z tych, które już mam. Kolejnym etapem jest akwarela. Maluje te ujęcia, które mi najbardziej odpowiadają. Następnie łączę zebrane szkice, akwarele, zdjęcia i poddaje je obróbce cyfrowej. Szukam odpowiedniej kompozycji, układam figury i nakładam kolejne warstwy.
Z zapisanych projektów wybieram zazwyczaj jeden i przenoszę go na płótno. Oziębłość płótna niweluję wzbogaconą fakturą, mniej lub bardziej zróżnicowanymi płaskimi plamami. Czasem zmieniam kolorystykę…
Jaki artysta wpłynął najbardziej na Pani twórczość?
Bodźcem do działania w moim przypadku nie są inne obrazy, ale stosunek do rzeczywistości, teksty, słowo. Jeśli miałabym podać nazwisko artysty, który wpłynął na moją twórczość, byłby to Johan Berger. Wybrałam go nie ze względu na jego malarstwo, a ze względu na książkę “Sposoby widzenia”, do której często wracam.
Jakie są Pani dalsze artystyczne plany?
Zamierzam kontynuować cykl “Konterfekt”. Rozpoczęłam także prace do drugiego cyklu malarskiego pt. “Brzezina”. Chciałbym zrealizować kolejny projekt z grafiki warsztatowej oraz poszerzyć serię prac wykonanych akwarelą.